Jest mi niesamowicie smutno. Ale nie jestem wściekła, czy zła- tak jak zazwyczaj po porażkach piłkarzy. Widać było, że siatkarze się starali- walczyli, być może za bardzo chcieli wygrać i dlatego nie wyszło. Coś mi się wydaje, że to nie forma zwiodła, ale psychika. No nic trudno to- tylko ludzie i nie można wymagać, że każdy pojedynek będą zwyciężać :)
Ja dalej będę ich wspierać sprzed tv w kolejnych imprezach ( a może kiedyś się wybiorę do spodka- kto wie?).
Szkoda mi strasznie Igły, bo już pewnie nie dany mu będzie występ na olimpiadzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz