Oczywiście wcześniej wypytałam tamtejszych postcrosserów o miejsca godne polecenia. Jeden z nich aż zaproponował nam że będzie naszym private guide :D przez cały weekend. ;)
Jak to z dziewczynami wycieczka nie była wypoczynkiem a intensywnym spędzaniem wolnego czasu, powiedziałabym nawet, że do maximum.
No to teraz pochwalę się co zwiedziłam, najpierw te miejsca, z których już kiedyś dostałam pocztówki.
Reichstag, Bundestag, a raczej jego kopułę. Teoretycznie każdy musi się wcześniej zarejestrować.. Ale jako, że byłyśmy pod wieczór i panie rejestrujące musiałyby zostać po godzinach, żeby nas zapisać pan odpowiedzialny za informację wpadł na pomysł, że wejdziemy od razu. No i weszliśmy ;)
Dostałyśmy nawet przewodniki audio po Polsku, także nie musiałam się bardzo skupiać na tym co do mnie mówią ;) Widok był dość ładny, ale po czekaniu na mrozie 40 minut, miałam nadzieję, że ta kopuła będzie ciepłym miejscem. Nic z tego ;-)
Bode muzeum, pierwsze jakie zwiedziłam. Leży na wyspie muzeów. Wstęp był za darmo z kartą muzeów (ważna 3 dni, ulgowa około 10 Euro).
Na razie tyle resztę opiszę w kolejnych postach ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz